Główne dowództwo kampanii przeciw Polsce sprawował generał Walther von Brauchitsch. Utworzono dwie Grupy Armii - „Północ” (złożona z 3 i 4 Armii – 21 dywizji), którą dowodził gen. Fedor von Bock i „Południe” (8,10 i 14 Armia – 36 dywizji), dowodzonej przez generała Gerda von Rundstedta. Polski plan obrony („Zachód”) zakładał rozlokowanie sił polskich półkolem wzdłuż granicy państwa, a ostateczna linia obrony miała być oparta o rzeki Narew, Wisłę i San. Naczelne dowództwo zgodnie z konstytucją przejął marszałek Edward Rydz-Śmigły, zaś Wojsko Polskie podzielono na siedem głównych związków:
- Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew” - gen. Czesław Młot-Fijałkowski;
- Armia „Modlin” – gen. Emil Przedrzymirski-Krukowicz;
- Armia „Pomorze” - gen. Władysław Bortnowski;
- Armia „Poznań” - gen. Tadeusz Kutrzeba;
- Armia „Łódź” - gen. Juliusz Rómmel;
- Armia „Kraków” - gen. Antoni Szylling;
- Armia „Karpaty” - gen. Kazimierz Fabrycy;
- Armia „Prusy” - Stefan Dąb-Biernacki (Główny Odwód Naczelnego Wodza).
Plany wojskowe zakładały obronę niezbędnych do prowadzenia wojny obszarów, zadanie Niemcom jak największych strat przez siły odwodowe, próbę niedopuszczenia do rozbicia głównych sił, a następnie działania stosowne do sytuacji po odciążeniu frontu przez wojska sprzymierzonych mocarstw. Wojska niemieckie zaatakowały Polskę 1 września 1939 roku. Pretekstem był incydent w Gliwicach. Armia niemiecka wkroczyła na tereny II Rzeczpospolitej z trzech stron – od północy, od zachodu i od południa. O godzinie 4.45 z pancernika Schleswig-Holstein padł pierwszy strzał w stronę polskiego Wybrzeża. Główne uderzenie nastąpiło w stronę Warszawy. Generał Rydz-Śmigły główne wojska skupił na lewym brzegu Wisły, pragnąc bronić centrum państwa – stolicy i okręgów przemysłowych.
Od 1 września, przez siedem dni (zamiast planowanych 12 godzin) broniła się 182 osobowa załoga Westerplatte dowodzona przez majora Henryka Sucharskiego ostrzeliwana z pancernika Schleswig-Holstein oraz atakowana przez szturmowe kompanie piechoty morskiej (ok. 3500 żołnierzy). 3 września samoloty niemieckie zatopiły polski niszczyciel „Gryf” i stawiacz min „Wicher”.
Niemieckie ataki w kierunku pomorsko-mazowieckim i śląsko-małopolskim zakończyły się szybkim powodzeniem. 2 września Armia „Kraków” dowodzona przez generała Antoniego Szyllinga musiała wycofać się ze Śląska, Niemcy rozbili także Armię „Łódź” (gen. J. Rómmel) i zaatakowali tworząca się Armię „Prusy” (gen. S. Dąb-Biernacki) posuwając się w stronę Warszawy. Na północy Armia „Pomorze” (gen. W. Bortnowski) została przepołowiona. Południowa jej część połączyła się z Armią „Poznań” dowodzoną przez generała Tadeusza Kutrzebę. Po trzech dniach bitwy pod Mławą wycofywać zaczęła się także Armia „Modlin” na linię Narwi i Sanu.
Armia niemiecka stosowała zasady wojny totalnej – nie oszczędzała ludności cywilnej (stosowano masowe egzekucje), bombardowano miasta, linie kolejowe i drogi, by sparaliżować polskie działania. Mniejszość niemiecka aktywnie wspierała wkraczające oddziały. Prowadzona do 3 września bitwa graniczna została przegrana. 3 września rządy Francji i Anglii wypowiedziały wojnę Niemcom, jednak nie podjęły żadnych działań zbrojnych.
6 września naczelny wódz wydał rozkaz o wycofaniu wszelkich jednostek do linii Biebrza-Narew-Wisła-San, jednak nie było to wykonalne. Tego dnia Niemcy zajęli Kraków. Do 17 września w drugim etapie kampanii Niemcy okrążyli i rozbili większość oddziałów polskich.
9 września rozpoczęła się bitwa nad Bzurą – największe starcie kampanii wrześniowej. Polskimi wojskami dowodził generał Tadeusz Kutrzeba (połączona Armia „Poznań” i Armia „Pomorze”), który, będąc świadomy, że nie dotrze do Warszawy przed Niemcami zaatakował z zaskoczenia 8 Armię niemiecką. Początkowo (9-12 września) polskie jednostki odniosły sukces – zniszczyły niemal całkowicie niemiecką dywizję, a czterem zadały poważne straty. Połączone armie niemieckie (8 i 10) zamknęły oddziały polskie w okrążeniu. W kolejnych dniach uległy one przewadze niemieckiego lotnictwa, artylerii i piechoty i 18 września skierowały się w stronę Warszawy, do której dotarły niewielkie i rozbite oddziały. Opór wojsk generała Kutrzeby zaprzepaścił nadzieje Niemców na przeprowadzenie wojny błyskawicznej. 14 września po rozbiciu Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” i przełamaniu bohaterskiej obrony pod Wizną niemiecki korpus pancerny skierował się na Brześć. Do 16 września prawie cała zachodnia i środkowa Polska została zajęta przez nieprzyjaciela.
Od 1 września trwały bombardowania Warszawy. 3 września utworzono Dowództwo Obrony Warszawy, na którego czele stanął generał Walerian Czuma. Powołano cywilną Straż Obywatelską, na czele której stanął Stefan Starzyński – prezydent miasta.
Ostatnie radiowe przemówienie Stefana Starzyńskiego do mieszkańców Warszawy z 23 września 1939 roku Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości. I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczano. Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto lat, lecz dziś widzę wielką Warszawę. Gdy teraz do Was mówię, widzę ją przez okna w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. I choć tam, gdzie miały być wspaniałe sierocińce, gruzy leżą, choć tam gdzie miały być parki, dziś są barykady gęsto trupami pokryte, choć płoną nasze biblioteki, choć palą się szpitale - nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy. |
Około 100 tysięcy ochotników brało udział w gaszeniu pożarów, kopaniu rowów przeciwczołgowych, wznoszeniu barykad. Pierwszy szturm na miasto przypuszczony 8-9 września został odparty (zacięte walki na Woli i Ochocie). Po okrążeniu Warszawy 15 września, 17 września nastąpiło oblężenie polskiej stolicy, która była nieustannie bombardowana i ostrzeliwana. 25 września do natarcia ruszyło 18 dywizji piechoty, trzy dywizje pancerne, kawaleria i pułk SS, nastąpił również pierwszy w tej wojnie nalot dywanowy. Atak ten także został odparty, jednak w wyniku panującego w mieście głodu, braku żywności, lekarstw, wody 28 września Dowództwo Obrony Warszawy zdecydowało się podpisać akt kapitulacji. 30 września do Warszawy wkroczyły pierwsze oddziały niemieckie.
Do 7 września Warszawę opuścił polski rząd, marszałkowie sejmu i senatu, a także naczelny wódz – Edward Rydz-Śmigły. 13 września wydał on rozkaz o skupieniu wojsk w Małopolsce Wschodniej na tzw. przedmościu rumuńskim w oczekiwaniu na atak wojsk brytyjskich i francuskich na zachodzie. Nie wiedział, ze 12 września w Abbeville premierzy Wielkiej Brytanii – Chamberlain i Francji – Daladier – zdecydowali o wstrzymaniu działań zaczepnych („dziwnej wojny”) wobec Niemiec. Na wieść o wkroczeniu Armii Czerwonej na terytorium Polski generał Rydz-Śmigły 17 września zarządził ogólne wycofanie się na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. W nocy z 17 na 18 września prezydent II RP, rząd oraz wódz naczelny przekroczyli granicę polsko-rumuńską, by, przedostawszy się na Zachód kierować dalszą walką.
17 września od wschodu na terytorium II RP wkroczyły wojska Armii Czerwonej (Front Białoruski i Ukraiński) – ok. 1 mln żołnierzy. Władze tłumaczyły to „całkowitym rozpadnięciem się państwa polskiego” i „wzięciem pod swoją opiekę życia i mienia Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi”.
Nota ministra spraw zagranicznych W. Mołotowa, doręczona ambasadorowi Polski w Moskwie Wacławowi Grzybowskiemu w nocy z 16 na 17 IX 1939 roku Rząd sowiecki nie może również pozostać obojętnym w chwili, gdy bracia tej samej krwi, Ukraińcy i Białorusini, zamieszkujący na terytorium Polski i pozostawieni swemu losowi, znajdują się bez żadnej obrony. |
Biorąc pod uwagę tę sytuację, rząd sowiecki wydał rozkazy naczelnemu dowództwu Armii Czerwonej, aby jej oddziały przekroczyły granicę i wzięły pod obronę życie i mienie ludności zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi. Rząd sowiecki zamierza jednocześnie podjąć wszelkie wysiłki, aby uwolnić lud polski od nieszczęsnej wojny, w którą wpędzili go nierozsądni przywódcy, i dać mu możliwość egzystencji w warunkach pokojowych. Podpisano: komisarz ludowy spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow |
Pierwsze działania odpierające atak przeprowadziły oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza. Mimo zaleceń Rydza-Śmigłego, by unikać walki z Rosjanami i podejmować ją tylko w przypadku natarcia z ich strony lub prób rozbrojenia, z wrogiem stoczono kilka bitew – pod Wilnem (18 września), w obronie Grodna (19-21 września). Broniący się od 12 września przez Niemcami Lwów poddał się Sowietom 22 września. Atak drugiego mocarstwa przyspieszył klęskę polskich wojsk.
Od 18 września do 5 października obrona z wojskowego punktu widzenia nie miała już sensu. Od 17 do 20 września rozegrała się druga co do wielkości bitwa kampanii wrześniowej pod Tomaszowem Lubelskim, w której udział brały resztki Armii „Kraków” i „Lublin” dowodzone przez generała Tadeusza Piskora. Opór długo utrzymywał się na Wybrzeżu – 19 września poddało się Oksywie (Kępa Oksywska), 29 września padła modlińska twierdza, zaś 2 października skapitulował Hel. Ostatnia bitwa rozegrała się pod Kockiem w dniach 2-5 października. Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” dowodzona przez generała Franciszka Kleeberga uległa jednak znacznie liczniejszym oddziałom niemieckim.
Po pięciu tygodniach walk armia polska poniosła sromotną klęskę ulegając przeważającej sile wroga. W wojnie obronnej zginęło blisko 70 tysięcy polskich żołnierzy (2 tysiące oficerów, 66 tysięcy żołnierzy), a 133 tysiące było rannych. 420 tysięcy dostało się do niemieckiej niewoli. Około 200 tysięcy z nich znalazło się w obozach dla oficerów (oflag) i żołnierzy (stalag), których było w sumie 37, pozostali zostali zamordowani lub skazani na roboty przymusowe.
Dowiedz się więcej
Komentarze
artykuł / utwór: Kampania wrześniowa

include ("../reklama_komentarz.php"); ?>
Dodaj komentarz (komentarz może pojawić się w serwisie z opóźnieniem)
